1 stycznia 2013

dzień 1 postanowienia noworocznego

Cześć. :)
We wrześniu 2012 zaczęłam swoją " przygodę " z odchudzaniem. Pierwsze efekty mojej pracy były dla mnie ogromną motywacją do dalszego działania, napawały mnie nadzieją, że jednak potrafię, że jednak mogę schudnąć. Byłam zadowolona i dumna z siebie, że podjęłam tę walkę o swój lepszy wygląd i lepsze samopoczucie. Ćwiczyłam, stosowałam dietę, co tydzień ważyłam się i mierzyłam.. tak było przez ok. 3 miesiące. Pod koniec listopada motywacja zmalała.. nie chciało mi się ćwiczyć, nie sprawiał mi to już takiej radości i satysfakcji jak na początku. Nadal stosowałam dietę, sprawdzałam wagę i pomiary .. chudłam, ale nie cieszyło mnie to, nie byłam z siebie dumna, wiedziałąm, że stać mnie na więcej, ale nie dawałam z siebie wszystkiego. Straciłam motywację, próbowałam rożnych sposobów zmotywowania się, próbowałam ćwiczyć, ale nic z tego nie wychodziło.. Potem święta .. jedzenie, jedzenie i jedzenie .. przytyłam kilogram.. Teraz sylwester, boję się nawet wejść na wagę.. odpuściłam kompletne, jadłam całą noc, i żeby to jeszcze coś zdrowego, same chipsy, ciastka, żelki, frytki WSZYSTKO co najgorsze..
 Dzisiaj pierwszy dzień roku 2013 dla mnie ten rok będzie rokiem przemiany, czegoś czego sama dokonam swoją siłą, determinacją i wiarą w to, że potrafię. Motywacja z dnia na dzień jakby wróciła, zaczynam ją odzyskiwać.. Dlatego założyłam bloga... żeby mieć wsparcie innych osób, które dążą do tego co ja. W tej chwili za sobą mam 15,5 kg, do celu zostało drugie tyle .






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz