Przepraszam, za tak długą nieobecność na blogu. Weekend majowy, a potem jakoś nie miałam pomysłu co by tu napisać.
Za dwa tygodnie kończy się moja przygoda z 1000 kcal.. Schudłam dwa kilo, a sześć brakuje mi do tej wymarzonej szóstki z przodu. :)
Zaczęłam 6 week six-pack z Jillian, ale nie znalazłam 2 lvl, i przerwałam te ćwiczenia.
Robię 15 minut cardio z Mel B, albo 6minutówki z Ewą. Centymetry lecą w dół, powoli, ale zawsze coś. :)
Myślę, że w tygodniu jeszcze się tu pojawię. :)
Kurczę, 1000 kcal to bardzo mało, a myślałaś, o dorzuceniu ćwiczeń siłowych? Ładnie rozkręcają metabolizm.
OdpowiedzUsuńHmm, w sumie nie myślałam o tym.. Dziękuję, za radę, może na mnie podziałają siłowe. :)
Usuń1000 kcal to mało, szczegolnie jesli ćwiczysz :( 6minutówki z ewa wg mnie są ćwiczeniami siłowymi, killery starszne z nich :D a jak czesto ćwiczysz?
OdpowiedzUsuńo tak, też tak myślę o 6 minutówkach, ale właśnie dlatego je lubię. :D staram się codziennie, ale robię jakieś dwa dni przerwy. ;)
Usuń